Przychodzę dziś do Was z tekstem trochę z „przymrużeniem oka” bo jakoś tak mi dzisiaj płynęło. Mam nadzieję, że nikt po przeczytaniu go nie poczuje się urażony. Piszę z własnego doświadczenia i z własnego czucia. Jeśli poczujesz, że to co piszę w jakiś sposób Cię drażni to możesz po prostu zamknąć okno przeglądarki.
Nasze życie to nieustanny proces rozwoju, nawet jeśli wydaje nam się, że jesteśmy w danym momencie w przysłowiowej czarnej d… i cofnęliśmy się o tysiąc kroków w tył to nadal jest to rozwój bo obecna czarna d… nie jest tą samą czarną d… sprzed powiedzmy 10 lat. Jesteśmy przecież bogatsi o wiele nowych doświadczeń i choć kilka stanów bycia w kolejnych czarnych d…. Jednym słowem reagujemy już nieco inaczej (przynajmniej w teorii) i na pewno mamy więcej doświadczeń – choć nie zawsze takich jakbyśmy chcieli. Reasumując życie to proces, w którym odkrywamy, kim naprawdę jesteśmy i jak chcemy żyć.
W tym artykule zgłębimy trzy etapy rozwoju duchowego i skonfrontujemy teorię z praktyką. Oczywiście opisane doświadczenia i spostrzeżenia wynikają z moich i tylko moich osobistych przeżyć ale mam nieodparte wrażenie, że są one nie tylko moim udziałem i uda Ci się odnaleźć pewne cechy wspólne 😊
Etap 1: Poszukiwanie Sensu
Pierwszy etap naszego rozwoju duchowego często rozpoczyna się w momencie, gdy zaczynamy zadawać sobie pytania o sens życia i nasze miejsce w świecie. Albo też kiedy to właśnie jesteśmy w jednej z tych czarnych d…, a nasz wewnętrzny głos podpowiada nam coś mniej więcej w tym stylu:” to nie może być tak, że na nic nie mam wpływu, nic nie mogę i że jestem z tym całym bajzlem sama. Musi być jeszcze coś/ktoś/Ja?”. Więc przed skokiem w otchłań czy to metafizyczną czy też tą jak najbardziej rzeczywistą chroni nas malutka iskierka nadziei, która tli się w nas i na ostatnich oparach zaczynamy szukać rozwiązań, które nie mieszczą się w naszych schematach myślowych, wykraczają poza nie lub też całkowicie je rozwalają. I w ten oto sposób najczęściej odnajdujemy naszego „przewodnika duchowego”, czyli osobę, która mówi nam, że wystarczy zmienić perspektywę aby żyć lekko, łatwo i przyjemnie i że przejęcie kontroli nad swoim życiem jest jak najbardziej możliwe.
Z naszym Nowym Mistrzem eksplorujemy różne ścieżki, takie jak medytacja, filozofia, religia czy psychologia. I w ten oto sposób szybciej lub wolniej wchodzimy na tzw. ścieżkę rozwoju duchowego czyli po prostu nawiązujemy kontakt z samym sobą. To czas odkrywania siebie i swojej duchowej tożsamości, zachwytu, radości i poczucia ulgi. W tym czasie często towarzyszy nam euforyczne poczucie, że od tej pory wszystko będzie inaczej, a nasze życie wreszcie nabierze właściwych barw! Chwilo trwaj!
Etap 2: Transformacja i Wzrost
W drugim etapie rozwijamy naszą świadomość i zaczynamy dokonywać głębokich przemian w naszym życiu. Uwalniamy przekonania i wzorce, które nas ograniczają, i otwieramy się na nowe możliwości i perspektywy. Przez pracę nad sobą, np. poprzez terapię, medytację czy praktyki duchowe, zyskujemy większą wiedzę o sobie i zdolność do wyboru bardziej autentycznego życia. Czyścimy nasze traumy rodowe, robimy porządki z różnymi myślokształtami i najchętniej pociągnęlibyśmy za sobą cały świat. Może też się pojawić myśl/odczucie, że w pewien sposób jesteśmy „lepsi” bo posiedliśmy „tajemną wiedzę”. No i tu jest właśnie pułapka jaką nasze ego zastawia i zaciera rączki śmiejąc się do rozpuku – jednak moje na wierzchu! Dobrze jeśli jesteśmy w stanie sami to wyłapać i przeprowadzić poważną rozmowę z naszym umysłem tak aby jednak nie miał powodów do radości. I wszystko jest pięknie, ładnie, aż do momentu gdy czujemy, że dotarliśmy do ściany. Niektórzy nazywają ten stan ciemną nocą duszy, jak wolę trochę bardziej dosadne określenie ale pozwolę sobie go Wam oszczędzić. Jakie uczucia mogą nam tu towarzyszyć: poczucie bezsensu, porażki, oszukania (przez siebie samych, na zasadzie – jak mogłam w to wszystko wierzyć, co jest nie tak ? Tyle pracy i brak efektów, dlaczego czuję ten stan, przecież jestem Kreatorem swojego życia, a nawet wygranej w totka nie mogę wykreować, co z tą obfitością! Troszkę tu przekolorowałam ale tylko troszkę 😊 Generalnie mamy wrażenie, że „antenka nam się zepsuła” a nasi przewodnicy duchowi, opiekunowie aniołowie wypieli się na nas. Oczywiście najczęściej ten stan to ostatnie podrygi naszego wewnętrznego krytyka lub umysłu, który tracąc kontrolę nad nami próbuje różnych ciosów poniżej pasa. Co wówczas robić? Albo przeczekać bo ten stan minie, albo zwrócić się do naszego Mistrza – osoby która pokazała nam ścieżkę rozwoju duchowego o pomoc. A najlepiej jedno i drugie 😊
Etap 3: Realizacja Potencjału
W trzecim etapie naszego rozwoju duchowego osiągamy głębokie zrozumienie naszych talentów, celów i powołania. Jesteśmy już ugruntowani w naszym czuciu, polegamy na nim, umysł już nie sprawuje nad nami kontroli a jedynie pomaga w realizacji zadań, do których został stworzony. My zaś koncentrujemy się na odkrywaniu i rozwijaniu naszego wewnętrznego potencjału, aby dołożyć swoją cegiełkę do tworzenia nowego, lepszego świata i służyć innym. Przez praktykę wdzięczności, współpracę z intuicją i poszukiwanie równowagi między sobą a światem zewnętrznym, osiągamy stan autentycznego spełnienia i harmonii. To czas pełnego rozkwitu. Nie znaczy to oczywiście, że wszystko idzie jak po maśle, a nasze życie usłane jest różami, a jednorożce odwiedzają nas codziennie i piją z nami kawę na tarasie. To raczej stan kiedy jesteśmy zupełnie pewni swoich odczuć i żadne podszepty wewnętrze czy zewnętrzne nie są w stanie zaburzyć naszego wewnętrznego spokoju. To stan kiedy wiem KIM jestem i po co jestem, realizuję plan swojej duszy i przez to odczuwam spełnienie. Być może ten stan wygląda też kompletnie inaczej ale w takim wypadku jeszcze go nie osiągnęłam i nie mam zielonego pojęcia jak się ma praktyka do teorii.
Nasze życie to podróż pełna odkryć i przemian, a jeśli podążymy za głosem swojej duszy doprowadzi nas do spełnienia. Trzy etapy – poszukiwanie sensu, transformacja i wzrost, oraz realizacja potencjału – stanowią drogowskaz, aczkolwiek obdarzeni własną wolną wolą możemy też pójść w całkiem innym kierunku. Pamiętajmy, że nasze życie to gra, zabawa i nie traktujmy go zbyt poważnie. Bądźmy uważnym obserwatorem swojego życia i patrzmy co na każdym etapie ma ono do zaoferowania.